A co? Ja też mogę! Klika słów o metrze…

Posted on środa, 13 lipca, 2011 o 07:38 w

We wrocławskiej prasie trwa festiwal z metrem w roli głównej. Dywagacje przypominają trochę dyskusje na temat koloru ścian w domu, który dyskutanci zamierzają wybudować. Jeszcze nie mają nawet zakupionej działki budowlanej, ale za to pracują usilnie nad wyrobieniem sobie zdania na temat owego koloru…

Artykuł pt. „Metro to nie kaprys. W Lille wiedzą o tym od dawna” skłonił mnie do zapoznania się bliżej z opisywanym przypadkiem. Sieć metra w tym mieście składa się z dwóch linii krzyżujących się… dwukrotnie! Same linie poprowadzone są obrzeżami obszaru centralnego. Przekładając to na warunki wrocławskie planowane linie (o ile byłyby dwie) powinny otaczać obszar centralny Wrocławia. I tutaj kłopot, gdyż magistrat widzi policentryczne centrum złożone z okolic nowego stadionu, rynku i rejonu Hali na Wielkiej Wyspie (widać tutaj pewną aberrację towarzyszącą również dywagacjom na temat konieczności dokończenia Obwodnicy Śródmiejskiej z lat 20. XX wieku!) – po prostu nie da się tego „centrum” opasać! Zatem być może uda się nanizać. Jednak i tutaj jest kłopot: na kierunku wschód-zachód mamy już trzy relacje z Leśnicy – w wariancie kolejowym i tramwajowym: na Psie Pole, Wielką Wyspę, przez trasę W-Z, pl. Grunwaldzki i do Siechnic.

Wygląda na to, że pierwsza odpowiedź na pytanie o metro winno dotyczyć… roli zmodernizowanej kolei aglomeracyjnej w przewozach w granicach miasta. Pełne wykorzystanie linii brzeskiej, leśnickiej i kąteckiej wydaje się oczywiste. Jednak osiągnięcie celu wymaga przeorientowania potoków pasażerskich występujących na obszarach przyległych z do-centralnych na do-kolejowe – skalę zadań najlepiej analizować dla osiedli Gądów i  Nowy Dwór! Podobnie z linią psiepolską – tam przeorientowania wymaga całe Zawidawie, łącznie z dotychczas pomijanym w analizach odgałęzieniem na Czernicę.

Okiem laika zatem widać, że w istniejącym układzie białymi plamami są obecnie: obszar północny (Różanka-Polanka-Ligota-Widawa), obszar wschodni (klin Grunwaldzki i Wielka Wyspa) oraz południowy – między ul. Powstańców Śląskich i ul. Borowską). Przy trasowaniu nowych linii ważnym jest aby w minimalnym stopniu naruszać zakodowane w świadomości społecznej relacje i powiązania.

Reasumując celowym wydaje się stworzenie:

  • całkowicie nowego połączenia obszaru południowego z Wielką Wyspą (przez rynek, pl. Bema, pl. Grunwaldzki…). Od ul. Wielkiej linia ta winna być prowadzona w tunelu (płytkim, potem głębokim ze względu na przebieg w niewielkim stopniu związany z siecią uliczną) aż do Hali,
  • druga linia – naziemna od Leśnicy do Dworca Głównego, dalej – w tunelu płytkim pod ul. Pułaskiego i następnie w tunelu głębokim pod Odrą, aż do ul. Dubois, z wyjściem na poziom terenu na ul. Pomorskiej. Te dwie linie krzyżowałyby się dwa razy: w rejonie wiaduktu przy ul. Bogusławskiego i na wyspie Słodowej.

Wykorzystanie rozlewiska Odry jako obszaru budowy skomplikowanych obiektów inżynieryjnych daje gwarancję występowania jedynego problemu… Jednak tunel pod Elbą w Hamburgu oraz stacja metra przed katedrą Notre-Dame w Paryżu udowadniają, że to dzisiaj żaden problem…

p.s. Problem jest o tyle poważny, że brak jasności co do przyszłości może powodować sytuacje podobne do tej, w której to Agencja Mienia Wojskowego postanawia sprzedać w prywatne ręce bocznicę kolejową obsługującą lotnisko! Po prostu ręce opadaja lub… co poniektórym mocniej zaciskają się na kolbie karabinu, wobec ewidentnej głupoty ocierającej się o zdradę interesu narodowego…

Możesz również być zainteresowany

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top