Listy od czytelników niepoprawnych (i nie tylko…)
Szanowni Państwo,
Postanowiłem, że nie będę zdradzał powodów, dla których napisałem poniższe słowa. Od kilku lat oddaję się pracy w sektorze Public Relations. Zajmuję się utrzymywaniem kontaktów ze społeczeństwem. Dzisiaj mam szczery zamiar zobrazować przed Państwem szereg błędów, które popełnia prawica w Internecie:
1. Błędem jest komentowanie lewicowych wypowiedzi (wpisów na blogach, komentarzy na portalach itp.), które nie przedstawiają faktów, a są przedstawianiem opinii; przy czym to dotyczy miejsc z przeważającym udziałem prawicy i miejsc neutralnych, a więc takich, gdzie zagląda duża liczba osób postronnych, bo w miejscach typowo lewicowych komentarz opozycyjny jest wysoce wskazany (za miejsca lewicowe uważam np. strony Polityki, Gazety Wyborczej i Newsweeka, natomiast za strony neutralne i zdominowane przez prawicę uważam np. Onet, Interię, WP, Salon24). Komentowanie lewicowych wypowiedzi zwraca uwagę na lewicowe wpisy i przyczynia się do ich promocji. Im większa jest liczba komentarzy, tym promocja lewicowego tekstu jest silniejsza. Nie jest prawdą, że komentarz niweczy siłę oddziaływania tekstu, będącego przedstawieniem poglądów. Duża liczba komentarzy zawsze zwraca uwagę na tekst, co oznacza jego promocję. Ignorowanie lewicowych wpisów jest najlepszym z możliwych rozwiązaniem i podwójnym zwycięstwem. Zamiast komentarza można również napisać po prostu polemikę, albo nawet nie przedstawiać tego jako polemiki, tylko zwyczajnie przedstawić zdanie przeciwne. Przy tym wszystkim rzeczą ważną jest, by komentować wpisy "własne".
2. Błędem blogerów jest słabe przywiązywanie uwagi do tytułów wpisów. Tymczasem to właśnie tytuł ma kluczowe znaczenie, gdyż może spełniać dwa zadania. Może zawierać jakąś informację dla osób, które tylko na niego zerkną, i może starać się zaciekawić czytelnika, tym samym zachęcając go do przeczytania tekstu. Dziennikarze bardzo często posługują się znakiem zapytania w tytule, co w założeniu obliczone jest na zaciekawienie czytelnika.
3. Błędem blogerów jest pisanie zbyt długich tekstów. Taki przekaz dociera tylko do kilku procent internautów. Ideałem jest napisanie tekstu na pół kartki formatu A4, a w ostateczności właśnie na nie więcej aniżeli to A4. Dłuższe teksty po prostu nie są czytane.
4. Błędem blogerów jest pewnego rodzaju deficyt w sferze powtarzania informacji. Znaczna część blogerów wychodzi z założenia, że jeżeli już jakiś temat został poruszony, to należy napisać o czymś innym. Jednakże to informacja powtórzona charakteryzuje się największą skutecznością. Należy więc nie tylko nie bać się powtarzania informacji, dotyczących np. tzw. bieżączki, ale również należy pamiętać o częstym nawiązywaniu do spraw z wczoraj i z przedwczoraj.
Wiem, że nie lubicie tego słowa, ale sfera blogerska, jeśli ma być skuteczna i ma maksymalnie niweczyć obecne w telewizji kłamstwa, to wymaga dalej posuniętego zjednoczenia i pewnego rodzaju kolektywizacji, oczywiście posuniętej do rozsądnego stopnia, co jednak powinno się ukształtować samo.
Proszę was abyście uwzględnili moje uwagi. Nie obiecuję sobie wiele i wiem, że będzie tak tylko w niewielkim procencie, ale przede wszystkim liczę na zrozumienie punktu pierwszego, czyli zaprzestania komentowania lewicowych wpisów. Proszę was. Nie promujmy tych szkodliwych śmieci, które nie prezentują sobą jakiejkolwiek wartości. Szkoda na to naszego czasu, a skutek bardzo często jest odwrotny do zamierzonego.Z wyrazami szacunku, Wiktor P.
przekopiowane z niepoprawni.pl
Dodaj komentarz