Metropolia na pustyni…

Posted on czwartek, 16 czerwca, 2011 o 08:28 w

Jedna z gazet wrocławskich opublikowała sprawozdanie z III Forum Metropolitalnego. Tekstowi pt. „Wrocławiowi jeszcze daleko do stworzenia metropolii” autorstwa pani Lucyn Róg towarzyszą dwie grafiki, które wizualnie przedstawiają poglądy współczesnych planistów „w tym temacie”. Według nich Wrocław skazany jest na metropolitalność i już! Autorka przedstawiła poglądy dwóch prelegentów: prof. Krystiana Heffnera z Katedry Gospodarki Przestrzennej katowickiego Uniwersytetu Ekonomicznego i dra Łukasza Mikuły z Centrum Badań Metropolitalnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Problem w tym, że obaj mówili o obszarach zamieszkałych przez ludność o silnie rozbudzonych ambicjach lokalnych.

Snucie planów rozwojowych dla Dolnego Śląska, zamieszkałego przez obecnych mieszkańców nieukorzenionych w tradycji swoich śląskich poprzedników, wymaga szczególnej wnikliwości i rozwagi. Nasi poprzednicy, zdając sobie sprawę z peryferyjności naszej krainy, potencjał miasta fundowali na silnych związkach z regionem. Temu celowi miały służyć m. in. autostrady: sudecka i kłodzka. Dzisiaj taka sieć wzmocniona szybkimi kolejami regionalnymi uczyniłaby urocze miasteczka śląskie atrakcyjnymi dla wielu pracujących we Wrocławiu. Uniknęlibyśmy wówczas procesu fawelizacji podwrocławskich wsi, które, odrywając się od swoich wiejskich „korzeni”, powoli zamieniają się we współczesne „trójkąty bermudzkie”. Czyż nie przyjemniej byłoby widzieć co rano rynek w Lubomierzu, a nie okna sąsiada na jednym z deweloperskich produktów? Aby nektórych przekonać do takich wizji, jeden z naszych blogerów winien zacząć pisać pamiętniki „wrocławianina na emigracji regionalnej”.

Zmarnowaliśmy ostatnie 20 lat – zarówno potencjał intelektualny jak i materialny. W PRL pracowaliśmy nad aglomeracją wrocławską, rozumiejąc, że to Legnica, Wałbrzych (Jelenia Góra), Kłodzko są jej ważnymi punktami odniesienia. Dzisiaj Wrocław jawi się – i nie tylko jawi, ale powoli staje się – pompą ssącą wszystko i wszystkich. Odpowiedź na pytanie: co po wyssaniu wszystkiego pozostanie? – odbija się jedynie pustym echem!

A była kiedyś znakomita odpowiedź na tak postawione pytanie autorstwa prof. Tadeusza Zipsera: struktura trójkątowo-łańcuchowa, ale podobno była zbyt schematyczna! Widać powtarzanie błędów południowoamerykańskich takim błędem nie jest! E viva Mexico!

p.s. Oczywiście nie wspomniałem nic o kosztach funkcjonowania owej metropolii, które ponosimy my, wrocławianie,

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top