Miłe pogaduchy z miliardami w tle…

Posted on sobota, 2 lipca, 2011 o 11:50 w

Sezon ogórkowy w pełni, więc może dlatego coraz więcej informacji o wrocławskim metrze. A to, że zapewne Niemcy coś tam w czasie wojny kombinowali, a to, że wiceprezydent coś komuś zlecił. No i wreszcie coś tam powiedzieli pracownicy naukowi Politechniki Wrocławskiej. A wszystko to w mieście, które ma sporą „nadwyżkę” sieci kolejowej w swoich granicach.

Jakoś dotychczas nie spotkałem analizy na temat możliwości wykorzystania tejże dla potrzeb komunikacji zbiorowej w naszym ukochanym grodzie. Nie słyszałem również o analizach celowości wykorzystania niektórych terenów kolejowych dla potrzeb zaplecza KZ. Rozumiem, że łatwiej i przyjemniej jest mówić i pisać o czymś, czegoś nie ma i w związku z tym prościej to wyceniać, niż analizować, analizować i jeszcze raz analizować zastaną infrastrukturę – a to trzeba się co nieco poduczyć, a to pogadać w obcych językach, no i na końcu – być może – konserwator dorzuci swoje trzy grosze. A tak na pustym polu to istna frajda, licznik stuka, a pod ziemią pustka…

Problem komunikacji zbiorowej we Wrocławiu polega na tym, że nikt nie przedstawił systemowej koncepcji współpracy: kolei, tramwaju, autobusu i taksówek. Zrealizowane, bądź realizowane aktualnie „węzły przesiadkowe” mają to do siebie, że za nic mają kooperację z kolejami wszelakich poziomów. No, chyba że chodzi o przeciwdziałaniu bezrobociu poprzez odtworzenie zawodu bagażowych. Wszak dźwiganie bądź toczenie ciężkich waliz na odległość 200-300 m ociera się o nową konkurencję sportową… A wydawałoby się, na świecie już wszystko wymyślono!

I jeszcze z innej beczki… Ostatnio trafiłem w internecie na ciekawą koncepcję autorstwa prof. Tadeusza Zipsera. W latach 90. XX wieku Pan Profesor zaproponował całkowitą eliminację tranzytowego ruchu samochodowego z obszaru Placu Społecznego dzięki realizacji nowego mostu łączącego pirs portu piaskowego na Odrze/Oławie z Wybrzeżem Wyspiańskiego w taki sposób, aby jego przedłużenie skrzyżowało się w drugim poziomie z Osią Grunwaldzką na wysokością ul. Polaka. Na odcinku mostowym następowałoby przeplecenie tras: NS i WZ. Trasa NS byłaby kontynuowana pod ziemią aż do ul. Wyszyńskiego. W tej koncepcji zabytkowy Most Grunwaldzki służyłby tylko jako trakt linii tramwajowej oraz jako ciąg pieszy, ewentualnie dojazd „wewnętrzny” integrujący Plac Grunwaldzki z obiektami usługowymi na radykalnie uwolnionym obszarze Placu Społecznego (cytat ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Wrocław, str. 158).

 

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top