Nius z żółwiem z Galapagos w tle…

Posted on środa, 27 października, 2010 o 20:56 w
W niedzielę 24 października br. odbyła się we Wrocławiu I konwencja wyborcza KWW Polski Wrocław. Wrocławska mutacja pewnej ogólnopolskiej gazety aż dwóch dni potrzebowała, aby piórem swego redaktora (nazwisko znane respondentom) wyprodukować produkt, który na nius wydaje się za stary, zaś na rzetelny i poważny – zbyt powierzchowny, a niekiedy groteskowy… 

Trudno odnosić się do sformułowań zawartych w rzeczonym produkcie zainteresowanych prawdziwym przebiegiem konwencji odsyłam do dźwiękowego zapisu jej przebiegu.

Nasza państwowa telewizja emitowała niegdyś serial pod tytułem „Prawda czy fałsz” (lub podobnie brzmiący). Proponuję czytelnikom, aby sami, na własny użytek, odpowiedzieli na poniższe pytania, mając do wyboru możliwości: tak lub nie (poniżej cytaty z omawianego produktu):

1. … tendencje germanofilskie dyrektora Muzeum Miejskiego MŁ
2. … pełzająca regermanizacja Wrocławia … (może raczej germanizacja)
3. … plan sprzedaży linii kolejowych Niemcom
4. … od 20 lat rządzi Wrocławiem tak naprawdę Unia Wolności
5. … Wrocław … miejscem spotkań … Schetyny z Sobiesiakiem
6. … (Wrocław) – „Polski Wiedeń” – na metr kwadratowy agentów tu więcej niż w każdym innym mieście
7. … „układ wrocławski”
8. … Hala Stulecia
9. … „czarna msza” z niejakim „panem Dalajlamą”
10. … po katastrofie smoleńskiej … PiS … głosował za udzieleniem absolutorium RD
11. … Frasyniuk … wypychał … Stryjewskiego … (to raczej nieprawda, bo bił)
12. … Niech żyje Polski Wrocław!

Produkt kończy się kuriozalnym wezwaniem: Precz z Kłajpedą i zaleceniem: Czytaj felieton Klausa Bachmanna „Niech żyje litewski Wrocław

p.s. Z cytatami to bywa różnie. Ostatnio miałem wątpliwą przyjemność przysłuchiwania się rozmowie trzech gentlemanów zwanych dziennikarzami, którzy pryncypialnie zarzucali „Gazecie Polskiej”, że napisała COŚ. Napastowaną była zastępczyni redaktora naczelnego, pani red. Katarzyna Hejke, która nie mogła przebić się przez potoki słów zbulwersowanych redaktorów z informacją, że owo COŚ, to przedruk z prowincjonalnej gazety oraz że owo COŚ zostało sprawdzone dość starannie przed opublikowaniem i nie znalazło potwierdzenia w faktach ! Każda wypowiedź pani Katarzyny była przerywana po kilku słowach, by – gdy doszła w końcu do głosu – usłyszeć, że właśnie czas się skończył

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top