Oj, niedobrze się dzieje, niedobrze…
Z wielką nieśmiałością… i obawą zaglądam na tutejszą stronę. A nuż ominą mnie mądrości jednego z Mędrców Brukselskich, gdyż ostatnimi czasy – zda się – zagęścił on grad myśli na każdy temat, którymi koniecznie chce się z nami – zapyziałymi prowincjuszami – podzielić.
Gdzie te czasy, gdy pewien Redaktor bronił swojego tytyłu niczym niepodległości, a pewien dyskutant – elektor Siły Przewodniej – deklarował,że nie poczuwa się do odpowiedzialności za działania swoich wybrańców…
Wydawać by się mogło,że mieszkając w “rogu Polski”, we współczesnym “Wiedniu” (opinia Grzegorza Brauna), tj. w miejscu, w którym zapewne IWAR-y pozostawiły pewne zasoby kadrowe, o byłym konsulacie NRD nie zapominając, można byłoby co nieco przedyskutować… Podobnie jak o Układzie Wrocławskim…
Wygląda na to,że albo spiskujemy na potęgę, albo bliska jest nam myśl Wańkowicza:
Wymieniliśmy poglądy i odczyłem gwałtowną pustkę w głowie…
Innych defetystycznych poglądów nie dopuszczam!
Dodaj komentarz