Poczwarki czy raczej potworki intelektualne

Posted on sobota, 21 lutego, 2009 o 09:25 w

Nieoceniona GWWr piórem red. Maciejewskiej w artykule Germańska fala zalewa piastowski Wrocław pisząc o tym i owym tzn. atakując "rytualnie" Jarosława Kaczyńskiego, Jerzego Roberta Nowaka i "grupkę naukowców (…) pod wodzą prof. Tadeusza Marczaka", tow. Władysława Gomułkę, cichcem informuje szeroką opinię publiczną, że oto we Wrocławiu mamy Pałac Królewski! Nie żaden pałac Spaetgena tylko "Królewski". Oczywiście, pani redaktor nie jest temu winna, że taka nazwa zostaje wprowadzona do świadomości społecznej. To zawsze winni są ONI. No więc, kto kryje się pod owymi ONYMI? Cały artykuł ma na celu udowodnienie, że nieprawdą jest jakoby ONYMI byli oni.
Artykuł kończy się pytaniem: Czy my, wrocławianie, powinniśmy się bać Niemca? No i oczywiście – "Czekamy na Wasze listy".
Nic na temat art. 116 konstytucji Niemiec, nic o ochronie własności "osób cywilnych" w Traktacie Reformującym, nic o geografii partnerstwa miast niemieckich, nic o braku praw wyborczych mniejszości polskiej w Niemczech.
Powoli zbliżamy się do punktu, w którym bez porad psychiatry niewiele da się zrozumieć. No, bo jeśli "Hala Stulecia" to powrót do korzeni, to w przypadku obiektu Muzeum Miejskiego tymi korzeniami jest "Pałac Spaetgena" a nie żaden król.
Zaś spoglądając na owego "króla" to jego królestwo zbudowane zostało przeciwko Polsce. Owego "króla" to nawet ówcześni Anglicy mieli za nic. Zapewne ów "król" w roli rozbiorcy czasami bywał tutaj. No i jak tu nie wpaść w chorobę umysłową, gdy zdrowemu wmawia się, że jest obsesyjnym tropicielem "niemieckocentrycznej opcji" elit wrocławskich.
Chodzą słuchy, że w związku z 1000 rocznicą bitwy na Psim Polu oficjalna – rzekłby orwellowska – interpretacja jednego z "myślicieli" siły przewodniej doprowadza do konkluzji, że uzbrojone oddziały z Zachodu przybyły w celach cywilizacyjnych, z nikim nie walczyły, a w trosce o dobre samopoczucie tubylców popełniły zbiorowe sepuku pozostawiając materialne szczątki dla uciechy miejscowych – niedożywionych oczywiście – sfór dzikich psów. Ano pożyjemy, zobaczymy, czy władze naszego grodu pozwolą(?) uczcić pamięć lub, nawet – o czym nawet nie śmiem pomyśleć, bo niepoprawne politycznie – obejmą honorowy patronat nad obchodami tej okrągłej rocznicy.

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top