Żabia perspektywa widziana z lotu ptaka

Posted on niedziela, 3 lipca, 2011 o 08:46 w

@Józef Pinior i @Krzysztof Grzelczyk

Żabia perspektywa widziana z lotu ptaka” – tak nazywam roboczo problem, który pojawia się na marginesie wpisów Panów autorstwa. Celem lepszego zilustrowania tej „metodologii” posłużę się niemal klasycznym opisem sukcesów Prezydenta BZ – Wrocław jest piękny, bo ma odnowiony rynek. Żabia perspektywa potwierdza ten fakt, jednak z lotu ptaka można dostrzec mnogość miast polskich, które uczyniły dokładnie to samo… Reasumując: trudno za sukces uznać zmieszczenie się w trendzie.

Przechodząc do „Strasburga Europy Środkowo-Wschodniej” – z żabiej perspektywy widać to wyraźnie, jednak oglądając z lotu ptaka to, co we Wrocławiu się pod tym hasłem realizuje, to już raczej nachodzą obserwatora wątpliwości, np. całkowita nieobecność Czechów (wyjątkiem jest tutaj pani Hana Cervinkowa), zacieranie jezuicko-austriackich korzeni Uniwersytetu…

Z kolei Berlin z żabiej perspektywy jawi się jako niemalże stolica zjednoczonej Europy (i chyba taki jest konsekwentnie realizowany zamiar, o czym świadczyć może m. in. zamiar odbudowania Zamku Królewskiego… à propos, skąd my to znamy?). Z lotu ptaka widać żelazną konsekwencję w realizacji starego hegemonistycznego planu Mitteleuropa. Sformułowanie, którego autorem jest Grzegorz Braun: Centrum Willi Granta – najlepiej oddaje charakter tego procesu…

Berlin jest wyzwaniem bo kosmopolityczny, światowy Berlin będzie stawał się coraz bardziej intelektualnym i artystycznym centrum tej części Europy, będzie wciągał w swoją orbitę akademicką, finansową, gospodarczą i nie będzie łatwo utrzymać oryginalną dynamikę cywilizacyjną tak blisko Berlina.
(…)
Bliskość Berlina jest jednak przede wszystkim szansą bo pozwala na bezpośredni kontakt z globalnym ośrodkiem cywilizacyjnym, na korzystanie z jego infrastruktury i potencjału gospodarczego, na mądre i dalekowzroczne inwestycje w podział pracy związany z rozwojem megametropolii. Wrocław albo stanie się peryferiami tego nowego układu albo miastem wnoszącym w ten układ geopolityczny twórczą dynamikę polską i wschodnioeuropejską.

Powyższy opis roli Berlina, z żabiej perspektywy jawi się jako interesujący, z lotu ptaka zaś chciałoby się zobaczyć suwerenność Polski i Śląska jako elementy aktywne, a nie jedynie dopełniająco-peryferyjnych…

Kluczem do sukcesu pozostają wrocławskie uczelnie, ich mobilizacja w najbliższych latach w ściągnięciu do Wrocławia młodzieży z Europy Wschodniej, z krajów spoza Unii Europejskiej oraz nowy biznes, nowe inicjatywy medialne, finansowe, informatyczne, medyczne oraz inwestowanie w nowe technologie w bliskiej współpracy z nauką wrocławską.

Z żabiej perspektywy trudno nie przyznać racji tym konstatacjom, jednak z lotu ptaka widać kompletny brak zrozumienia dla roli Rzeczpospolitej Obojga Narodów jako poprzedniczki Unii Europejskiej.

I ostatnia refleksja na marginesie zdań:

Pisanie o prezydencie Zdrojewskim w kontekście referendum akcesyjnego i późniejszego proeuropejskiego entuzjazmu miasta pachnie mi niczym innym, jak wazeliną wyborczą w związku z namaszczeniem przez PO na ubieganie się o miejsce w senacie.

oraz

Krzysztofie, ciebie też lubię i szanuję, ale nie kontynuuje tego wątku aby ci nie zaszkodzić, w twoich szansach na liście PiS-u.

Żabia perspektywa pokazuje, że napisali to politycy, z lotu ptaka obrazuje, jak długa droga jeszcze przed nami. A najdziwniejsze, że w 1980 roku droga ta była na wyciągnięcie ręki. Widać nauka polska zaniedbała tę praktykę i dzisiaj brak nam na ten temat teorii, która – jak każda w postaci skondensowanej staje przewodnikiem po rzeczywistości…

A tu zewsząd słychać: lewica, prawica, ksenofobia, nacjonalizm, kosmopolici… Ot, między nami, żabami… Bociany chwilowo zajęte wychowywaniem małych…

Być może rozwiązaniem byłby jakiś Eliptyczny Mebel…z wyposażeniem Bez Kantów!

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top