Prawda i zdrowy rozsądek

Posted on środa, 26 stycznia, 2011 o 08:55 w

WSTĘP
W czasie stanu wojennego ukrywający się wówczas Władysław Frasyniuk wydał odezwę z okazji Dnia Tajnego Drukarza, w której dziękował szczególnie… tym funkcjonariuszom SB, którzy w pocie czoła, drukując Z Dnia Na Dzień, starali się zyskiwać nasze zaufanie. To, że tak mogło być nikogo wówczas nie trzeba było przekonywać, a to, że tak było potwierdzają to dzisiaj liczne dokumenty zgromadzone w IPN

ROZWINIĘCIE

1. Katastrofa smoleńska

  1. Samolot wystartował z Warszawy a nie wylądował w Smoleńsku. Czy sprawdzana jest wersja sabotażu na lotnisku początkowym?
  2. Autopilot nie zadziałał zatem przeszli na ręczne… A to nie zadziałało. Czy ktoś się nad tym chwilę pochylił?
  3. Wydawało się im, że są na 100, a byli na 20. Zatem jak tam z wysokościomierzem?

2, W kultowym już niemal filmie „Mgła” minister Duda opowiada jak to odmówił przedstawicielowi Marszałka zgody na wpuszczenie do Pałacu żądając potwierdzenia faktu zgonu Prezydenta. Wobec braku takowego interlokutor nie naciskał… Po jakimś czasie zadzwonił jednak pytając, czy pismo podpisane przez przez. Miedwiediewa z informacją o śmierci Lecha Kaczyńskiego wystarczy? Okazało się, że dla ministra RP wystarczyło.

Spróbowałby szary obywatel cokolwiek załatwić u tego ministra bez aktu zgonu wystawionego przez polski urząd stanu cywilnego!

3. Na odbywającej się w Warszawie konferencji w obronie wolności słowa wyrzuceni z pracy w mediach publicznych dziennikarze opowiadali o niecnych praktykach stosowanych wobec nich w tych okolicznościach. Ponieważ w sądach liczą się dowody, z energią bliską siły wodospadu zacząłem poszukiwać jakichkolwiek dokumentów źródłowych… No i oczywiście nazwisk oprawców – nigdy takiej wiedzy za wiele!

Blisko trzy dni zużyłem na nawiązanie jakiegokolwiek kontaktu z grupą wrocławskich Solidarnych 2010... Co prawda zielone kóło się świeciło, ale pod nim była pustaka. Dwa e-maile do administratora… a na koniec dopiero jakieś kontakty osobiste dały efekt. Czy tak ma być, czy tak to czasami (?) wychodzi.

4. Jako elektor samorządowy, na stronach zwycięzców szukam wyników, podsumowań, ocen, no i wniosków… No i szukam dalej… Własne już mam. Z jedną, odgrzebaną w pamięci: co wy nam możecie dać. Zero głosów! No i potem zabrakło komuś gdzieś 80.

5. Jako elektor Jarosława Kaczyńskiego z zażenowaniem czytam nieliczne relacje z działalności Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK. Nie jestem członkiem, ale osobą popieraną zainteresowany! Gdybym chciał być partyjnym popierającym, to zapewne zapisałbym się do partii. A ponieważ nie jestem to… poważnie zastanawiam się czy mam do czynienia z poważnymi ludźmi w poważnej sytuacji

6. Potencjalni elektorzy prawicy narodowo-katolickiej domagają się jednego bloku wyborczego! No i jak panowie z elit politycznych zamierzają to skonsumować.

EPILOG
Marszałek Piłsudski w jednym ze swoich pism przestrzegał, aby w czasach ważnych wystrzegać się agentury. Zdaje się, że niektórym ważnym – deklarującym się jako spadkobiercy Marszałka – wydaje się, że obecne czasy takowymi są. Pytam się zatem co z agentami?

 

Skomentuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top